Pomimo że na nowy program dotacji dla kierowców przeznaczono 1,6 mld zł, co daje możliwość wsparcia 40 tys. osób kwotą 40 000 zł każdej, to zdaniem Ministerstwa Klimatu i Środowiska, maksymalna suma dotacji dla używanego samochodu elektrycznego to nie najrozsądniejszy pomysł. Zmiana ta wydaje się być nieoczekiwana.
Jednak nie wszyscy kierowcy mogą liczyć na otrzymanie 40 000 zł dotacji na zakup samochodu elektrycznego. Nowy program wsparcia przeznaczony dla właścicieli pojazdów elektrycznych budzi wiele emocji. Rząd zaplanował przeznaczyć na ten cel około 1,6 mld zł z części grantowej Krajowego Planu Odbudowy (KPO), czyli około 373 mln euro. Przy założeniu, że dopłata wyniesie 40 tys. zł na osobę, pozwoliłoby to dofinansować zakup 40 tys. aut elektrycznych.
Próg cenowy dotowanych samochodów został ustalony tak, aby wsparcie mogły uzyskać tylko tanie samochody elektryczne. Dla nowych aut limit cenowy wynosi 225 tys. zł, natomiast dla samochodów używanych – 150 tys. zł. Takie rozwiązanie ma na celu uniemożliwienie dofinansowania zakupu luksusowych pojazdów.
Ostateczną decyzję w sprawie dopłat z KPO do używanych samochodów elektrycznych podejmie resort klimatu, który skłania się ku ograniczeniu dopłat do takich aut i skupieniu na wsparciu dla nowych pojazdów elektrycznych – oznajmił Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej. Ta niespodziewana zmiana w nastawieniu może wywołać zdziwienie.
Zdaniem przedstawiciela rządu, uwzględnienie 1- lub 2-letnich samochodów w programie dotacji nie przyczyni się do jego skuteczności, a wręcz może spowodować biurokratyczne problemy w jego realizacji. Resort klimatu i środowiska uznał, że inwestowanie publicznych pieniędzy w używane samochody elektryczne to ryzykowne przedsięwzięcie. – Nie zamierzamy dopuszczać do sytuacji, w której dotacje byłyby wykorzystywane do importowania do Polski starszych samochodów elektrycznych o niższej jakości. Naszym celem jest promowanie elektromobilności – tanich, dostępnych, powszechnych, nowych samochodów o zerowej emisji – zapewniał Szyszko.